Pogoda niestety pokrzyżowała plany, bo gwałtowny deszcz zmusił uczestników zamiast ogrzewać się przy ognisku i grilu do „okupowania” salonu miłych gospodarzy. Cóż, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo atmosfera i „lecznicze nalewki” gospodarza oraz przysmaki przygotowane przez Elżbietę spowodowały, że spotkanie było bardzo udane, szczególnie że gospodarze postarali się o zaskoczenie gości.
Były to niespodzianki w postaci dawno niewidzianych znajomych ( m.in. członków innych kół SOMW) oraz obecność dwojga postaci niezwyczajnych jak: pisarka Ewa Lenarczyk oraz muzyk i śpiewak (jednoosobowa orkiestra „Ja Kapela”) Lech Drzazga. Ich obecność znakomicie wypełniła czas deszczowej aury.
Ewa Lenarczyk w interesujący sposób opowiedziała o swoich książkach, tych wydanych i przygotowywanych do druku. Żartowała, że pisarką została dzięki wadzie dysgrafii i cierpliwej polonistce w szkole. Poza literaturą zajmuje się marketingiem. Zainteresowanych jej niebanalną twórczością odsyłam do księgarni i Internetu adres: www.elenarczyk.com.pl
Natomiast Lech Drzazga rozbawił gości pobudzając co niektórych do śpiewu i tańców na werandzie. Wojtek Dorosz jak zwykle opowiedział kilka soczystych dowcipów a Zbigniew Jabłoński przypomniał gospodarzowi fakt, że równe 20-lat temu spotkali się podczas misji ONZ w Libanie płd. Opowiadanie które powstało na kanwie wydarzeń z tej pokojowej misji zostało wyróżnione w konkursie literackim a wydrukowane w aktualnie wydanym XVI almanachu p.t. „SPEKTRUM”, Unii Polskich Pisarzy Lekarzy, oraz w Internecie.
Na spotkanie niestety nie dotarło kilka zapowiedzianych osób, które utknęły w olbrzymim korku na trasie Gdynia - Reda. Cóż, lipcowa sobota. Można tylko stwierdzić, że mają czego żałować bo było super ciekawie i sympatycznie.
Spotkanie wrześniowe w pierwszą środę (02.09.2015) planujemy w Klubie „Riwiera” o godz.17.00. Zaproszony gość znakomity, ale aby nie zapeszyć nie będziemy kolegów uprzedzali kto nim będzie bo już dwukrotnie z powodów służbowych do nas nie dotarł. Relację ze spotkania przygotował Zbigniew Jabłoński a zdjęcia wykonywali Elżbieta Horała i Lech Drzazga.