SO MW
2023-03-23 13:30
NA WIECZNĄ WACHTĘ ODSZEDŁ
KOMANDOR POR. MGR INŻ. JERZY JANUSZ GORBATOWSKI

Społeczność nasza została zaszokowana informacją o odejściu na wieczną wachtę komandora porucznika magistra inżyniera Jerzego Janusza Gorbatowskiego. Pożegnaliśmy w dniu 09.03.2023 roku na cmentarzu w Warszawie - Radości zasłużonego oficera Marynarki Wojennej, serdecznego przyjaciela, kolegę i męża. Oficera o ogromnym pokładzie patriotyzmu, wiedzy zawodowej, umiejącego dowodzić zespołami żołnierskimi, szczycącego się noszonym mundurem, ceniącego godność i honor żołnierski.

Cechowało Go niepospolite oddanie sprawom Polski i społeczności wojskowej oraz cywilnej. Był oficerem o głęboko zakorzenionym poszanowaniu kultury i tradycji narodowej, oficerem zdyscyplinowanym, stanowczym i ambitnym – dążącym do wytyczonego celu.
Pożegnaliśmy oficera, który spełnił swój obowiązek wobec Ojczyzny i społeczeństwa, poświęcając swoje życie dla dobra ogółu.
Janusz Gorbatowski urodził się 22 maja 1941 roku w Łodzi w rodzinie inteligenckiej. Ojciec Janusza, Konstanty Gorbatowski był znanym w Polsce i na świecie artystą malarzem sztalugowym i ściennym. Pozostawił po sobie wiele znakomitych dzieł. W ślady ojca poszła siostra Alina, która specjalizowała się jako portrecistka. Janusz był również dumny ze swojego siostrzeńca Erika, który osiągnął niewątpliwe sukcesy aktorskie w Polsce, odtwarzając wiele postaci w kilkunastu filmach.
Okres wojny Janusz spędził wraz z matką w Łodzi doznając, jak większość Polaków biedy, cierpienia
i niepewności jutra! Jako trzyletnie dziecko przebywał około roku w zamkniętym obozie zorganizowanym przez Niemców – dla ludności polskiej.
Szkolę podstawową i średnią ukończył również w Łodzi. Korzystając z licznych podróży ojca Janusz zwiedził, kilka państw rejonu Maghrebu. W WSMW wykazał się cechą naturalnego przywódcy. Jego autorytet zrodził się między innymi z wrodzonego talentu sportowego. Bardzo szybko zdominował innych kolegów gdyż został wybrany kapitanem akademickiej drużyny w piłce ręcznej i koszykówce, zdobywając kilkakrotnie mistrzostwo Polski, wśród licznych wówczas, bo 14 uczelni wojskowych.
W 1965 roku – został promowany na stopień podporucznika Marynarki Wojennej, uzyskując tytuł inżyniera.
W roku 1965 został skierowany do służby na okręcie patrolowym ORP „Gardno”, na którym przesłużył 6 lat jako mechanik okrętowy.
Od 1972 roku do 1977 roku pełnił obowiązki oficera nadzorującego budowę nowych okrętów oraz kapitalnych remontów jednostek Marynarki Wojennej. W 1972 roku ukończył Politechnikę Gdańską.
Po zawarciu związku małżeńskiego został przeniesiony do Warszawy gdzie objął stanowisko starszego oficera Szefostwa Techniki Wojskowej. Jest również absolwentem Studiów Podyplomowych SGPiS.
Służbę wojskową zakończył w 1980 roku, otrzymując Krzyż Kawalerski Odrodzenia Polski oraz liczne odznaczenia resortowe w tym Złoty Krzyż Zasługi, Złoty Medal w Służbie Ojczyźnie i inne odznaczenia.
Będąc już w cywilu – Janusz nie zamierzał być typowym emerytem. Bardzo szybko włączył się w nurt pracy społecznej i naukowej. Współtworzył Stowarzyszenie Społeczne „Wawer 2002” w którym pełnił funkcję członka zarządu. Był współzałożycielem „Młodzieżowej Ligi Morskiej” przy Szkole Nr 141
w Radości, gdzie prowadził wykłady, jak również organizował wycieczki do Trójmiasta i rejsy okrętami Marynarki Wojennej. Odpowiadał za zorganizowanie rejsu na Morze Śródziemne dla młodzieży Ligi Morskiej na żaglowcu „Pogoria”.
W 2000 roku współtworzył Stowarzyszenie Oficerów Marynarki Wojennej RP w Warszawie. Do końca życia pełnił w nim obowiązki członka zarządu. Został również wybranym do Zarządu Głównego Stowarzyszenia w Gdyni.
Za działalność naukową, w zespole profesora Henryka Kowalskiego, konstruując urządzenie do określania pozycji na ziemi, bez przyrządów stacjonarnych lub umieszczanych w kosmosie (satelitów) otrzymał awans do stopnia komandora porucznika.
Niespodziewane odejście Janusza zubożyło naszą społeczność. Brak nam będzie jego wiedzy, humoru, jego zapału do pracy, pomocy każdemu potrzebującemu, jego szczerości i życiowego rozsądku. Snuliśmy ciekawe plany na przyszłość. Lubił zwierzęta, cieszył się osiągnięciami kulinarnymi
i ogrodniczymi na działce, uwielbiał otaczającą Go przyrodę. W ostatnim okresie wydawał się być spełnionym i szczęśliwym, gdyż osiągnął stabilizację życiową oraz zrozumienie i dobroć żony i rodziny. Niestety, zdradliwa pandemia zabrała Go do innego świata. Odszedł z godnością – jak na oficera przystało. Pozostawił w smutku żonę, rodzinę, kolegów i znajomych. Cieszył się tym, że spełniły się Jego życiowe marzenia i oczekiwania. Będzie nam Go bardzo brakowało, gdyż był dobrym Człowiekiem.

Będziemy Go mile wspominać!


Kontradmirał w st. spocz. Kazimierz M. Głowacki






gs




Uwagi na temat strony kieruj do Webmastera.
© 2012 SO Marynarka Wojenna. Wszelkie prawa zastrzeżone.