Specyfiką Koła Nr 7 jest to, że wraz ze zmianą struktury dowodzenia Siłami Zbrojnymi i Marynarką Wojenną nastąpiła naturalna blokada dopływu kadry marynarskiej do struktur Sztabu Generalnego, logistycznych czy służb specjalnych, tak licznie w latach ubiegłych korzystających z należycie przygotowanych do samodzielnego myślenia absolwentów WSMW czy AMW. Wprowadzenie trzyletnich rotacji na stanowiskach w większości instytucji wojskowych i jednostkach operacyjnych spowodowało „odbębnienie” zsyłki i powrót na Wybrzeże – do domu rodzinnego. Taki stan rzeczy spowodował, że w momencie powoływania Stowarzyszenia w Warszawie (2000 rok) przystąpiło do niego około 130 oficerów Marynarki Wojennej, którzy w większości zamieszkiwali na stałe, wraz z rodzinami z Garnizonie Warszawa. Aktualnie członków młodego pokolenia, którzy są „jeszcze” członkami Koła jest 3 (trzech) i nic nie wskazuje, że stan ten się powiększy. Oprócz przyczyn wskazanych wyżej nie pomaga nam niechęć kierownictwa MON do „starego wojska” i dążenie do rychłego wyeliminowania pozostałości niedobitków ze społeczności wojskowej.
Nie jesteśmy do końca przekonani, czy tocząca się wojna za naszą wschodnią granicą otrzeźwi gorące umysły naszych polityków i dowódców wojskowych, że obrona Ojczyzny jest nadrzędnym obowiązkiem każdego obywatela, a jedność i morale wojska podstawą do zachowania się pozostałych obywateli kraju. Warto przytoczyć zadawane coraz częściej pytania naszym politykom, którzy w przeszłości tak ochoczo niszczyli dorobek dwóch pokoleń żołnierskich, czy sami wezmą udział w ewentualnym przyszłym konflikcie lub skierują tam swoje dzieci, czy raczej udadzą się (czym prędzej) na emigrację i tam będą bronić niepodległości naszego kraju (tak jak to było w stanie wojennym)!
Powyższe refleksje nie nastawiają nas pozytywnie, że w najbliższej przyszłości koło nasze będzie się rozwijać, głównie kadrowo. Okres Covidovy lat 2019 – 2022 zabrał nam na Wieczną Wachtę przeszło 20 członków. W wydanym przez Stowarzyszenie Albumie kmdr. Waldemara Wierzykowskiego, bardzo ciekawym i jak zwykle pięknie udokumentowanym zdjęciami i otrzymanymi od Kół danymi zabrakło miejsca dla kilku naszych kolegów, o których warto choćby na łamach „Komodora” wspomnieć: Dyskant Józef, Płotek Stanisław, Ciećkowski Zbigniew, Kuźma Adam, Rutkowski Janusz, Olsztyński Jan, Góra Wojciech, Urbanowicz Krzysztof, Żak Jerzy.
Z tych początkowych 130 oficerów, członków i sympatyków Stowarzyszenia pozostało 29 z czego kilku jest w złym stanie zdrowia. Musieliśmy oddać Zarządowi Gospodarowania Nieruchomościami m. st. Warszawy używany od przeszło 20 lat lokal na ulicy Hożej. Nie pozostaliśmy jednak bezradni i dzięki uprzejmości Przyjaciół Stowarzyszenia mamy do dyspozycji piękny lokal przy ulicy Noakowskiego 12. Oby nam służył jak najdłużej.
Odbyliśmy w nim kilka spotkań (Noworoczne, Święto 10 Lutego i Wielkanocne oraz posiedzenia Zarządu Koła).
Jak twierdzą koledzy z Zarządu Koła nr 7 będziemy trwać na posterunku tak długo, jak długo pozwoli nam zdrowie i odporność na przeciwności losu.
Relacja: KM Głowacki.