SO MW
2015-06-25 09:51
MYŚLIWSKIE TRADYCJE W KOLE NR 8 ( REAKTYWACJA I KONTYNUACJA)

Czerwiec to miesiąc (z jednym wyjątkiem) kontynuowania od kilku lat spotkań w leśniczówce Paraszynek członków i sympatyków lekarzy i farmaceutów z Koła nr 8 SOMW na „pieczonym dziku”. Kontynuację zawdzięczamy p. Ewie Caba. Komandor dr. med. Józef Caba dwa lata temu odszedł na wieczna wachtę i jak zapewniała Ewa patrzy na nas życzliwie z góry towarzysząc myśliwskiej tradycji koła zapoczątkowanej w 2005 roku.

Jak zawsze pierwsze skrzypce w rozprawieniu się z przepyszną pieczenią przygotowaną przez zaprzyjaźnionych myśliwych odegrał nasz kolega Zygmunt Bauć, jednocześnie członek Wojskowego Koła Myśliwskiego Gdynia Babie Doły, ze znawstwem przygotowując smaczne kąski dla uczestników spotkania. Przeprowadził również sympatyczny quiz myśliwski. Tradycją jest, że w quizie uczestniczą osoby, które po raz pierwszy przybyły na leśną polanę z myśliwską wiatą w Paraszynku.

Powołana komisja (jury) Ewa Caba, Stanisław Suszyna i Bogumił Filipek z przejęciem, sympatią, ale i pobłażliwością potraktowała gości koła podpowiadając odpowiedzi na trudniejsze pytania. Przyznać jednak trzeba, że nasi goście, Hania Perdeusz jak i Jerzy Szubiński wykazali się sporą znajomością oryginalnych nazw ptaków, zwierzyny łownej, myśliwskiej broni gładko-lufowej łącznie z jej kalibrem. Bezbłędnie odpowiadali np. co to jest: „turzyca”, „słuchy”, „ambona” czy „pokot”. Znajomość myśliwskich terminów opłaciła się, jako że kol. Zygmunt Bauć zadbał o oryginalne nagrody dla uczestników „turnieju”

Pyszną dziczyznę wspierały: smakowity smalec przygotowany przez naszych przyjaciół Zosię i Stanisława z Gdańska, ciasto przygotowane przez Ewę Cabę i jej siostry oraz oryginalny sękacz przywieziony z Augustowa przez żonę Bogumiła Filipka Adolfinę.

Zawsze przy okazji comiesięcznych spotkań koła „imieninowicze” otrzymują kwiaty rewanżując się szampanem lub znakomitym winem. Tak było i w sobotę 20-go czerwca w Paraszynku. Kierowcy samochodów, którzy czuli się nieco pokrzywdzeni zostali obdarowani puszkami piwa, ale... do wypicia dopiero po powrocie do domów.

Towarzyski prym jak zwykle dzierżył kol. Wojtek Dorosz sypiąc dowcipami jak to się popularnie nazywa, jak z rękawa, zadziwiając znakomitą formą nawet swoją małżonkę Alę.

Kol. Kazimierz Dęga opowiedział o spotkaniu towarzyskim absolwentów WAM na zamku w Gniewie, a kol. Bogusław Horała zaprosił wszystkich do Leśniewa na tradycyjne już spotkanie „leczniczych nalewek” na 25 lipca, przy muzyce i śpiewach przy ognisku. Kol. Zbigniew Jabłoński rozdał wszystkim najnowszy numer „Komodora” oglądany ze szczególnym zainteresowaniem przez gości koła. Znakomite humory dopisywały wszystkim bo nawet aura była przychylna, jako że słońce pokazało się w momencie przywitania lekko spóźnionych gości i utrzymywało się do wyjazdu ostatniego samochodu.

Teraz czas na spokojne dwa miesiące wakacji, a we wrześniu kol. Wojtek Grzywiński już przygotowuje nowe atrakcje na spotkanie miodowe w pasiecie państwa Bargańskich w Barłominie. Zatem do zobaczenia. Relacje ze spotkania przygotował Zbigniew Jabłoński a zdjęcia jak zwykle wykonał Jerzy Tomaszewski.



Uwagi na temat strony kieruj do Webmastera.
© 2012 SO Marynarka Wojenna. Wszelkie prawa zastrzeżone.